BAd news

Oto jest! Po 30 latach dla jednych dla przypomnienia, dla innych do kolekcji, najbogatsze jak dotąd wydawnictwo Adamsa upamiętniające wydany w 1984 r. czwarty album kanadyjskiego artysty "Reckless". Płyta sprzedana jak dotąd w 12 mln egzemplarzy, kwintesencja pracy Bryana, Jim'a Vallance'a, Bob'a Clearmountain'a, jest zbiorem dziesięciu spójnych, charakterystycznych kawałków w historii rocka, z czego większość brylowała na listach przebojów w tamtych czasach, a sześć z nich zostało wypromowanych.

W listopadzie 2014 r. do sklepów trafiła seria "Reckless 30th Anniversary" w kilku wariantach: CD remasterowana, CD remasterowana + koncert, LP na czarnym krążku, Super Deluxe Edition. Wersja recenzowana (SD), która niestety w Polsce nie jest dostępna, zawiera 4 płyty. Na pierwszej z nich znajdziemy "odświeżony" album z dodatkowymi siedmioma utworami "demo" nagranymi w latach 83-85, nigdy wcześniej oficjalnie nie prezentowanych (b-side). Drugi krążek zawiera nagrany dla BBC koncert z Hammersmith Odeon z 1985 roku. Obie płyty znajdują się również w wersjach "podstawowych". W wersji SD zobaczymy dodatkowo (wydany wcześniej na VHS) film w formacie DVD "Reckless" z '84 wyreżyserowany przez Steve'a Barron'a (Bille Jean, A-ha). Ostatnia niespodzianka to coś dla miłośników czystego, gęstego brzmienia. Na krążku Blu-Ray utrwalony został podwójnie album SA-CD (DTS HD 2.0) oraz przygotowany specjalnie wielokanałowy 5.1 DTS HD (5.1 Dolby TrueHD 24bit/96kHz, 5.1 DTS HD MA 24bit/96kHz) mix Boba Clearmountaina. Jako zwolennik systemów stereo nie będę miał okazji posłuchać, z zaczytanych informacji wiem że inżynierowie zrobili kawał dobrej roboty. Dodam, że wersja japońska SHM-CD również jest dostępna.

Co jeszcze? Wrażenia muzyczne to nie wszystko, na kilkudziesięciostronicowej książeczce oprócz zdjęć przeczytać możemy o historii powstania albumu "Reckless", trudy nagraniowe, decyzje, składy zespołu. Rozmowa Bryana z Jimem odkryje wiele ciekawych informacji.

Jak się robi remastering? Bob Ludwig (Gateway Mastering & DVD), osoba odpowiedzialna za realizację, najodpowiedniejsza do tego człowiek, w wywiadzie z Adamsem zdradziła nam kilka sekretów. Odświeżony "Reckless" brzmi nieco głośniej i czyściej, co również potwierdzam, ciut więcej detali i innych technicznych sztuczek.

Podsumowując, album "Reckless" to klasyka gatunku, pozycja obowiązkowa dla miłośników rocka. To oblicze Adamsa lat '80, pełne energii, młodzieńczego buntu, miłości. Szczerze powiem, że takiego Bryana widzę dziś na scenie, aż pozazdrościć.