przez bogus » 05 Lut 2011, 22:20
No więc? Co sądzicie o tym singlu? Moim skromnym zdaniem, to idealny dowód na niesamowitą umiejętność układania linii melodycznej i budowania utworu w wykonaniu Bryana Adamsa. Jest dograny w każdym calu, narastający i bardzo ciekawie udźwiękowiony, zarówno gitary akustyczne, elektryczne jak i "smyczki" Spisały się znakomicie. I trzeba wspomnieć o świetnym zmiksowaniu wokalu Bryana do instrumentów. Jedna z jego najwartościowszych piosenek!