Bylem tam i nie potrafie opisac tego co sie działo, mimo że pamietam praktycznie wszystko, poprzez setlistę i wiele zabawnych zdarzen z tego koncertu.
jako support elisa etheridge i e bartosiewicz. potem zgasło swiatło, zapaliła sie wielka czerwona gwiazda nad płytą, a na wielkim telebimie pokazano BA jak wychodzi z garderoby i idzie korytarzem na scene. w tym czasie mickey grał już takt do the only thing. potem było Do to you, kids wanna rock, lets make a night itd. to co zawsze bedzie kojarzyło mi sie z tym koncertem i to czego zupełnie sie nie spodziewałem to niesamowita energia płynąca ze sceny - BA biegał, szalał, częstował piwem i ciągle żartował z publicznoscią (przy cuts like a knife przerywał koncert bo publika spiewała za cicho "nananana"). dzieki temu wszyscy w spodku chodzili jak w zegarku, a po somebody zaspiewali mu: i need somebody, somebody like You! nie zabrakło oczywiście zaproszenia na scene kogos z publicznosci do zaspiewania summer 69. BA zapraszał tez tine turner przy its only love, ale po kilku zaproszeniach stwierdził, że chyba tina nie wyjdzie. powiedział, ze jesli nie bedziemy sie smiac to sam spróbuje zaspiewac jak ona (kto słyszał please forgive me z bare bones ten wie o co chodzi) - było zabawnie. Have u ever loved a woman zadedykował pieknym dziewczynom z PL (które założyły maski jak w teledysku). jednak najlepszy numer zrobił wchodząc na scene B, która była gdzies miedzy płytą a sektorami, na któej zagrał kilka szybkich rockowych kwałków - wild thing, i wanna be u underwear, it aint a party, itp w trakcie których zaprosił ludzi na scene - tanczyli i grali na gitarach bryana i keitha. pamietam, ze czytał wtedy list od prezydenta katowic. na koniec zagrał chyba 3 bisy na głównej scenie - summer69 raz jeszcze, all for love.
od tego czasu widziałem wiele jego występów w TV z różnych czasów, ale trasa 18tilidie jest nie do przebicia - pod kazdym wzgledem - repertuaru, szaleństwa na scenie, kontaktu z publicznoscia, wizerunku bryana! Ciesze sie, że po 15 latach wraca nie licząc festiwalowego wystepu w Sopocie, który sie nie umywa do Spodka 96. spodek 96 jest NIE DO POWTÓRZENIA - kto nie był nie wie o czym mówie. ide do Rybnika przede wszystkim na wielki sentyment do tego spodka 96!
ten link czesciowo oddaje klimat:
http://www.youtube.com/watch?v=FVN8IFAZxF8pozdrawim BAD fanów!