Roxette to moja pierwsza wielka miłość- na ich piosenkach uczyłam się angielskiego mając 7 lat (spróbujcie przetłumaczyć sobie It must have been love nie znając angielskiego, masakra
).
Potem przyszła era Bon Jovi, która trwa do dzisiaj (koncert w Polsce jest moim marzeniem od 11 roku życia).
Na Sylwestra w Polsacie Marie rzeczywiście nie wypadła najlepiej, instrumenty ją zagłuszały, wokalnie cieniutko. Pół roku w trasie chyba ją rozkręciło, bo jest już w naprawdę dobrej formie.
Na Roxette byłam w Ostravie, nie w Warszawie- sleeping in my car było, fading like a flower też. Set lista z tego co pamiętam wyglądała mniej więcej tak:
Dressed for success
Sleeping in my car
How do you do
Dangerous
7 twenty 7
Opportunity Nox
It must have been love
Listen to your heart
Church of your heart
Perfect day
I wish I could fly
The look
Watercolours in the rain
Spending my time
Way out
She's got nothing on (but the radio)
Speak to me
Silver blue (moje ukochane)
Only when I dream