Ta strona wykorzystuje pliki Cookie w celach przystosowania serwisu do Twoich potrzeb m.in. zbierania statystyk, zapamiętywania ustawień lokalnych.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień cookies w Twojej przeglądarce oznacza, że będą one zapisywane w Twojej przeglądarce bądź innym urządzeniu obsługującym cookies.
BAd's (0)
online (2)
LastFm: Bryan Adams Group
Official YouTube Channel
Twitter: Bryan Adams
Facebook: Bryan Adams

Keith Scott

Imię i nazwisko: Keith Douglas Scott
W zespole: gitarzysta
Data urodzenia: 20 lipca 1954 r.
Wzrost: 179 cm
Miejsce urodzenia: Voncouver (Kanada)
Kolor włosów: ciemy brąz
Kolor oczu: brązowe
Stan cywilny: żona - żonaPaula
Dzieci: córka - Kimberly Noa (ur. 12 kwietnia 2002 r.)
Rodzeństwo: 2 siostry i brat
Ulubiony kolor: czarny
Ulubiona piosenka: Into the fire
Ulubiona potrawa: makaron
Hobby: malarstwo, stolarka, stare samochody, stare radia, hokej, piesze wycieczki i jazda na rowerze
Muzyczni idole: Beethoven, Pee Wee Herman, Blackmare, Hendrix, Cream, Dave Vital & Pat Martino
Zanim poznał Bryana (przed 1981): pracował jako gazeciarz, harcmistrz i jako asystent ginekologa
W sobie lubi najbardziej: poczucie humoru i szpiczaste włosy
Współpracował z: Cher, Tiną Turner, Bryanem Ferry, Tomem Cochrane
Nałogi, zwyczaje: występy z Mickey'em

Zazwyczaj gitarzystom ciężko jest dostosować swój styl gry do pomysłów innych muzyków, dla których pracują. Ciężko jest stać w cieniu gwiazdy. Ale Keith Scott, mimo iż nie przywłaszcza sobie blasku i brawury gitarzysty solowego, potrafi świetnie znaleźć się na scenie obok Bryana Adamsa. Znajduje się na niej od ponad 20 lat i w między czasie wypracował sobie swoją własną pozycję, za która kochają go fani, nie tylko fani Bryana, ale też jego fani. Keith lubi być jednym ze składników dźwięków, jakie tworzy Bryan. "Myślę, że część ludzi mogła by nie znosić tego, co robię, ponieważ ostatecznie decyzje podejmowane są przez kogoś innego a większość ludzi chce zawsze wnieść do projektu, nad którym pracują, tak wiele swoich pomysłów, jak tylko się da. Ale trzeba nauczyć się słuchać. Ja traktuję swoją rolę jako bezcenną lekcję, ponieważ im więcej słucham, tym więcej się uczę i tym więcej będę mógł wykorzystać, kiedy nadejdzie mój czas." Dziś oczywiste jest dla wszystkich, że więcej niż kawałek sukcesów Adamsa zawdzięczać można brzmieniu Keitha, jego akordom, które przepełniają, wplatają się w wokal Bryana.

Urodzony 20 lipca 1954 w Vancouver, jak większość ówczesnych nastolatków natknął się na gitarę dzięki klimatowi tamtych lat przepełnionych narkotykami i gitarowymi akordami. "To był po prostu rodzaj dźwięku, który mnie interesował i na mnie działał, ale na początku oczywiście był dla mnie tylko jedną wielką tajemnicą." Keith zaczął grać w wieku 14 lat na gitarze akustycznej, którą kupił za 5$ i która prawie nie nadawała się do gry "Dało się na niej tylko ćwiczyć podstawy szarpania strun". Jeszcze zanim osiągnął 17 rok życia znalazł sposób, by przerzucić się na Fender Stratocaster za 200$, będąc pod niesamowitym wpływem takich muzyków, jak: Beck, Eric Clapton i Jimi Hendrix. Keith uczył się grać i łączyć w całość akordy, grając w zespole, który założył na spółkę z totalnym laikiem muzycznym - swoim przyjacielem. Jednocześnie w szkole uczył się gry na flecie, co nie tylko umacniało go w jako takiej praktyce i teorii muzycznej (poza tymi szkolnymi lekcjami Keith jest totalnym samoukiem gry na gitarze), ale wystawiło go na wpływ różnych stylów muzycznych. "Miałem okazję obserwować naprawdę dobrych muzyków, którzy lubili jazz, więc także zainteresowałem się improwizacją w muzyce. Mój ojciec grał jazz ze słuchu i przez to wprowadził mnie w nagrania pianistów, takich jak: Erroll Garner i Oscar Peterson. Jednak w tamtym czasie w głowie było mi tylko granie kawałków Creedence Clearwater więc jazz nie pochłaniał mnie całkowicie i był gdzieś z boku, ale niewątpliwie miał na mnie jakiś wpływ."

W wieku 18 lat Keith pierwszy raz wystąpił przed poważna publicznością w jednym z klubów w Vancouver, grając z jakimś lokalnym zespołem. Przez następne 8 lat ciężko pracował na koncertach, nie tylko w rodzinnym mieście, ale w całej Kanadzie. W miarę wzrostu swojej muzycznej wiedzy Keith zaczął interesować się bardziej jazzowymi gitarzystami, jak: John McLaughlin i Pat Metheny. W pewnym momencie lat 70 Keith złożył zespół "Graliśmy i pisaliśmy swoją własną muzykę, ale w końcu wszystko się skończyło." Wydaje się, że to właśnie wtedy miał pierwszy kontakt z Bryanem, do którego, ze wzajemnością, nie czuł początkowo sympatii. Przyczyną była właśnie gra w przeciwnych wspólzawodniczących ze sobą zespołach muzycznych. Mówi się, że raz, gdy spotkali się na jednej z ulic Toronto, pokłócili się i pobili. Wkrótce po tym incydencie stali się jednak dobrymi kumplami. Szanowali swoje muzyczne umiejętności i na tym oparli swój zawodowy związek. "Bryan wciąż powtarzał, że pewnego dnia będziemy razem pracować" wspomina Keith. Znane są także inne fakty z pierwszego spotkania Keitha i Bryana "Pierwszy raz spotkałem Bryana dzięki naszemu wspólnemu znajomemu, który powiedział mi, że muszę poznać tego kolesia Bryana, który jest moim fanem i jednocześnie nowym wokalistą Sweeney Todd. Więc poszliśmy razem na grilla u Adamsa. Nie pamiętam zbyt dużo z tego spotkania z wyjątkiem tego, że Bryan wydawał się być lekko zdenerwowany, ale cały czas gadał i zadawał mi wtedy wiele osobistych pytań. Na początku byłem tym trochę zakłopotany, ale w końcu zdałem sobie sprawę, że to po prostu leży w naturze Bryana - on jest dość wścibski." Jakiekolwiek nie byłyby wersje dotyczące ich wspólnego spotkania, fakt jest jednak faktem, że, mimo iż pierwszy LP Adamsa z 1980 miał w składzie muzyków z Los Angeles, to, kiedy przyszedł czas na zebranie zespołu na trasę, Adams zadzwonił do Keitha. Przez następne lata Keith grał na albumach Bryana, pomagając mu określić jego własne brzmienie. Prze tyle lat współpracuje im się wciąż świetnie, m.in. dlatego, że Keith potrafi zrozumieć ciągle zmieniające się pomysły Bryana, szczególnie podczas nagrań w studio. W sumie, Keith, dołączając do Bryana, miał niewielkie doświadczenie studyjne. "Zrobiłem parę sesji demo, ale nie miałem wielkich perspektyw, żeby osiągnąć dobre brzmienie na taśmie. Grając live masz świetny dźwięk, ale tak naprawdę nie wiesz, czy tak samo dobrze będzie to brzmiało w studio. Wielokrotnie nie brzmi. Bob Clearmountain jednak świetnie wszystko miksuje i powiedział mi, co pomaga w takich sytuacjach. W ogóle Bob bardzo pomagał Bryanowi, czasami nawet sugerował jakieś techniczne zmiany, o których wiedział, że się sprawdziły podczas pracy z innymi muzykami. Wiesz, nawet nie potrafię ci powiedzieć jak wiele się od niego nauczyłem."

Kiedy jeszcze Bryan i Jim razem pracowali, Keith tak opowiadał o swojej roli: "Bryan i Jim mają studio, w którym kształtują kawałki demo. Składamy całe numery z tych taśm z dużym wkładem gitary. Bryan w sumie mógłby poprosić mnie, żebym wstawił solówkę tu czy tam, ale on zawsze sam wszystko zgrabnie kończy, nim ja dotrę do studia. Kiedy dodam już jakąś część, to Bryanowi bardzo trudno określić czego sam chce. Bryan jednak bardzo lubi spontaniczne sesje. Czasami, kiedy przychodzę do studia, Bryan energicznie zarzuca taśmę i prowokuje spontaniczne nagranie. Nie pozwala mi nawet zorientować się w linii melodycznej kawałka, nad którym właśnie pracuje. Chce mieć moje pierwsze pomysły na solówki. Problemy zaczynają się dopiero jakieś trzy tygodnie później, kiedy trzeba to wszystko złożyć w całość. Jednak przed tym momentem wszyscy są po prostu zakochani w efektach tych spontanicznych sesji i zawsze wierzymy, że będą one w końcowym materiale."

Keith często wspomina wspólne sesje: "Into the fire było nagrywane w domu Bryana. Gitarzyści grali w sypialni. Musieliśmy często chodzić w tą i z powrotem, by udoskonalać i przerabiać niektóre fragmenty, ponieważ ciężko było podłączyć cały sprzęt w domu Bryana. Bryan kocha dźwięk nagrany live. Uwielbia koncertówki, jak Humble Pie's Rockin At The Fillmore (A&M, 3506)."

Produkowanie właściwego brzmienia gitarowego jest kombinacją wysiłków Adamsa, Scotta i Clearmountaina. Podczas gdy gitary na Reckless były zniekształcone to Into The Fire zawiera czystszy dźwięk. "Nigdy nie podjęliśmy świadomej decyzji, żeby wyszło nam to tak, jak wyszło. Kawałki z Into the fire po prostu wydawały się potrzebować takiego podejścia. Eksperymentowaliśmy z różnymi wzmacniaczami i odkryliśmy to brzmienie."

Keith uważa, że to sam kawałek i jego linia melodyczna jest bardzo ważnym czynnikiem kształtującym jego solówki. "Jednak, poza zasadniczą linią melodyczną, brzmienie gitary może naprawdę wpłynąć na twoje podejście do piosenki. Jeśli masz czysty dźwięk możesz grać wyraźne mocne akordy, a jeśli kawałek jest oklejony już różnymi dźwiękami ogranicza cię to do pojedynczej linii."

To, że Keith nagrywa solówki gitarowe na płytę w dany sposób nie znaczy, że trzyma się tego samego sposobu na koncertach. "Zespół Bryana jest zespołem, który gra bardzo dużo koncertów i na każdym z nich muszą być pewne numery. Musiałbym stać i grać solówki znane z płyt przez większą ilość czasu. A tak, np. w Native Son rozciągam udział gitary, mimo iż wcale nie daje ona kopniaka, tak jak zwykle robią to wejścia gitary. Tempo jest wolne i tu potrzeba czegoś spokojnego. Wykorzystuję tą przestrzeń piosenki, by wykonać parę klimatycznych akordów. Aktualnie ten kawałek jest moim ulubionym numerem koncertowym." "Przywykliśmy grać kawałek I'm. ready, który rozpoczynałem, grając samodzielnie solówkę. To było naprawdę trochę męczące, bo musiałem to grać w specyficzny sposób. Fajnie jest tak grać dla siebie w swoim pokoju, ale, gdy stoisz przed olbrzymia publiką, musisz przedstawić piosenkę właściwie. Dla mnie komunikacja jest bardzo ważna, nawet jeśli jest najbardziej prosta pod względem muzycznym."

Obcowanie z gitarą dzień po dniu przez tyle lat zmieniło praktyczne podejście Keitha do tego instrumentu. "Bywały dni, kiedy po prostu chciałem rzucić na chwilę gitarę, by zaraz po tym wrócić do niej totalnie odświeżony. Kiedy nie siedzę cały dzień z gitarą mam szansę wpaść na zupełnie nowe pomysły, które zaraz chcę wprowadzić w życie z gitarą w ręku. Czasami, kiedy dam sobie spokój na jakiś czas, wracam z zupełnie nowymi kreatywnymi pomysłami. To jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ potrzebuję pomysłów do nowych piosenek. Praktycznie, mam już za sobą okres ciężkiej pracy nad stylem i techniką, teraz próbuje przyjść ze świetnymi pomysłami, które wspierały by wokal Bryana."

Sposób scenicznej gry Keitha jest energetyczny, zwięzły i pewny siebie, odbijający część jego pozascenicznej osobowości. Umiejętności kanadyjskich gitarzystów nie zostają nie zauważone przez ludzi z branży. Gwiazdy, takie jak: Tina Turner, Carly Simon, Bryan Ferry, Ian Lloyd i inni, chciały mieć brzmienie Keitha na koncertach i swoich płytach. Scott lubi nagrywać z innymi artystami, kiedy Bryan nie koncertuje. Do jego ulubionych sesji należy spotkanie z Bryanem Ferry, wokalistą Roxy Music "Ten facet był niesamowitym gentlemanem." Ale niektóre sesje Keitha nigdy nie ujrzały światła dziennego, tak, jak np.: efekty współpracy z Davidem Bowie "Wkładasz w swoją pracę tak dużo energii, ale w sumie nie masz pewności, czy to, co z siebie dałeś, zostanie użyte. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz się poświęcić czemuś i włożyć w to, to wszystko, co z Ciebie najlepsze, tylko po to, by później ktoś mógł to puścić z wodą w toalecie? Nie możesz przegapić tego momentu, w którym decydujesz z kim będziesz pracować."

"Bryan zawsze komponuje z partnerem, nieważne czy z Jimem, czy z Muttem czy z kimś tam jeszcze. Kiedy zaczyna pisać to praktyczne cały zespół jest wyłączony z początkowej fazy powstawania kawałków. Moja rola zaczyna się, gdy cały numer jest już właściwie nagrany, czasami wtrącę swoje dwa grosze, czasami nie i cała piosenka jest już praktycznie gotowa do wypuszczenia. Zasadniczo więc nie uczestniczę w pisaniu kawałków." "Właściwie to kiedyś napisałem kupę piosenek, zanim jeszcze przyłączyłem się do Bryana. Ale, biorąc pod uwagę to, jak Bryan podchodzi do komponowania i jak to kocha, to moje stare kawałki nie są brane pod uwagę. Na pewno nawet dlatego, że Bryan i Jim są po prostu tak kapitalnymi kompozytorami. I naprawdę jest ok., bo mam wiele pomysłów, co zrobić z tymi kawałkami.” Keith ma więc pomysły na produkcję swojej własnej muzyki "Troszkę kręcę się przy moim własnym pisaniu zarówno muzyki jak i tekstów. Chciałbym wprawić się w takim bardziej zwięzłym pisaniu tak, by ludzie rozpoznawali piosenki jako moje, kiedy usłyszą je w radio. Można to powiedzieć o kawałkach Bryana, które są bardzo łatwo rozpoznawalne. Jego numery są proste, ale bardzo szczere. To naprawdę działa." Tymczasem Keith zilustrował swoją muzyką parę epizodów programu telewizyjnego "Pisanie muzyki, która jednocześnie ma pasować do obrazu, było dla mnie dobrym startem i rozgrzewką prze czymś poważniejszym i było przy tym bardzo relaksujące." Keith myśli więc wciąż o swoim solowym projekcie, ale to wciąż wydaje się być daleką przyszłością "Chcę zaprezentować coś, co będzie naprawdę dobrym solidnym pomysłem. Nie chcę pokazać czegoś, co się rozpłynie po sezonie. To co mówię, potwierdza to, że nie jestem jeszcze przygotowany do tego wyzwania, ale jestem coraz silniejszy.” Keith pisze z wpływami bluesa, rocka, jazzu i country, ale, jak sam twierdzi, nie ma ulubionego stylu muzycznego i pozostaje otwarty na różne trendy. Wśród jego ulubionych gitarzystów są Steve Morse, Allan Holdsworth, Eddie Van Halen, Pat Metheny i Larry Carlton. "Jest tak wielu gitarzystów, przy których mógłbym po prostu stać z boku i podziwiać ich. Gitara jest bardzo podatnym instrumentem, z którym można eksperymentować w tak wielu stylach muzycznych. Gitara pokazuje bardzo wyraźnie i charakterystycznie osobowość każdego gitarzysty."

A jak mają się stosunki Keitha i Bryana? Nie trzeba chyba mówić, że łączy ich wielka przyjaźń oparta nie tylko na zawodowych kontaktach. Bryan jest ojcem chrzestnym małej córeczki Keitha. A na początku, jak mówi Keith, "mieliśmy bardzo różne osobowości, ponieważ ja jestem całkiem spokojnym i układnym człowiekiem a Bryan to prawdziwa fabryka mocy. Jednak znamy się teraz doskonale i potrafimy śmiać się z siebie nawzajem. Wiele lat temu, kiedy pierwszy raz pojechaliśmy w trasę, zawarliśmy pakt. Bryan został lekceważąco potraktowany przez kogoś - chyba przez członka Foreigner - i powiedział mi wtedy, że jeśli kiedykolwiek on sam zwróci się do kogoś w ten sposób, to mam mu po prostu przywalić. Zapytałem go wtedy, o czym on mówi, bo przecież, po pierwsze jestem daleki od bicia się z kimkolwiek, a po drugie, Bryan, przecież ty cały czas się w ten sposób zachowujesz." Keith, wspominając to wydarzenie uśmiecha się szeroko, bo ten, kto cokolwiek wie o Bryanie Adamsie, powinien też wiedzieć, jak zawzięcie broni on swojej prywatności.

W ciągu tych wielu lat pewne rzeczy zmieniły się w związku Keitha i Bryana a inne pozostały na swoim miejscu. Mimo że Keith i cały zespół są bardzo ważni w brzmieniu Bryana, i mimo że Bryan sam wielokrotnie powtarza, że wiele im zawdzięcza, to jednak wszyscy wiedzą, że to on jest szefem i że to do niego należy ostatnie słowo w sesjach nagraniowych. Keith pamięta moment, w którym, można powiedzieć, że jego rola w zespole był zagrożona. Kiedy Bryan zaczął robić pierwsze przymiarki do nagrywania materiału na Waking Up The Neighbours zaczął eksperymentować z łagodniejszym i bardziej akustycznym brzmieniem gitary, na którym opierał nowe piosenki, co nie dawało Keithowi i jego elektrycznej gitarze pola do popisu. Keith wtedy absolutnie nie popierał kierunku w jakim zmierza Bryan i odetchnął z ulgą, kiedy w końcu mógł znowu dać z siebie dużą dawkę elektrycznego, rockowego brzmienia. Jednak Keith jest gitarzystą wszechstronnie uzdolnionym, co wielokrotnie udowadniał grając z Bryanem.

To, jak dobrym muzykiem jest Keith Scott, było wielokrotnie potwierdzane. Gretsch Guitars Company wypuściło specjalną wersję gitary oznakowaną jako KS-6120 Signature Model Guitar, w której projektowaniu Keith miał nieograniczone pole popisu i której nadano imię Scotta. Ten unikalny model oparty został na Gretsch's 6120 Nashville, na której Keith grał przez wiele lat, a która najlepiej kojarzona jest z klipu do EIDIDIFY. Keith, jako że uwielbia hokej i często widywany jest na lodowiskach, wysłał sygnowaną swoim nazwiskiem gitarę swojemu idolowi Wayneowi Gretzkyemu, którego poznał po jednym z koncertów w Toronto, kiedy rozmawiali między innymi o trudach grania na gitarze i grania w hokej. Keith niedługo po tym spotkaniu dostał od Gretzkyego parę rękawic hokejowych. Podarowana przez Keitha gitara miała numer seryjny 99, czyli taki jak numer koszulki Waynea.

Poza tym Keith napisał dla firmy Gretsch broszurę zatytułowaną: "Przewodnik Gretsch. Jak zostać Sideman'em". Opisuje w niej rolę sidemana, czyli osoby grającej u boku wokalisty, udzielając masę cennych wskazówek tym, którzy chcieliby sidemanem zostać. Poza tym, jego hobby to śledzenie akcji Z Archiwum X i wypuszczanie się na pchle targi. Sam Keith opisuje siebie jako psychotycznego, paranoidalnego filantropa zaś Robert John "Mutt" Lange nadał mu przezwisko "Troob" i tak wszyscy właśnie na niego wołają. Na liście "the best piosenek" Keitha na pierwszej pozycji znajduje się Into The Fire.

Za namową Bryana, Keith usunął na stałe ze swojego jadłospisu potrawy mięsne.

Keitha można usłyszeć, mi.in. na:

Tytuł płyty Rok Artysta
Living In Fiction 1985 Fast Forward - O.S.T.
Boys and Girls 1985 Bryan Ferry
Thin Red Line 1986 Glass Tiger
Break Every Rule 1986 Tina Turner
Coming Around Again 1987 Carly Simon
Diamond Son 1988 Glass Tiger
Ruff 'N Ready 1988 Ready For The World
Yo Frankie 1989 Dion
Mad Mad World 1992 Tom Cochrane
What's Love Got To Do With It 1993 Tina Turner
Love Hurts 1994 Cher
Ghetto Love 1994 Riley Melvin
Heaven and Hull 1996 Mick Ronson
Good Weird Feeling 1996 Odds
Roots of Reggae 1996 Volume 2
Anne Murray 1996 Anne Murray
Zwo 1996 Strange Advance
Still Know What You Did Last Summer Soundtrack 1998 Jennfier Love Hewitt

Z wykorzystaniem fragmentów:
Playing for the song with Bryan Adams Guitar Player (1987),
Life on the road with Bryan: An inside look The Province (1994),
Superstar's Sideman Speaks Out The Georgia Straight (1994)

Autor: Aga
Bryan Adams is a trade mark of Adams Communications Inc. www.bryanadams.pl is the property of Adams Communications and is used under license courtesy of Adams Communications.